Książka o Czerwonych Gitarach

Joga · Wysłany: Wto 1:52, 17 Mar 2009 Temat postu: Książka o Czerwonych Gitarach

Od powstania Czerwonych Gitar minęło już ponad 40 lat, a mimo to nazwa zespołu ciągle elektryzuje. Gdy słyszymy radiową zapowiedź: "Grają i śpiewają Czerwone Gitary", odżywają w nas wspomnienia i wiemy, że za chwilę pójdzie w eter coś miłego, melodyjnego, bezpretensjonalnego. Taka siła zaklęta jest w tych piosenkach. A tworzył te piosenki najprostszy skład: cztery gitary i perkusja. W miarę upływu czasu gitar elektrycznych było coraz mniej - trzy (po odejściu Kosseli), dwie (po odejściu Klenczona), a w pewnym momencie, gdy zespół opuścił Krajewski - tylko jedna gitara i perkusja. Ale niebawem skład i instrumentarium uzupełniono i Czerwone Gitary grają dalej. "Nie spoczniemy" - jak powiedzieli sobie, a właściwie jak powiedziała Agnieszka Osiecka w tym pięknym wierszu.

Jeden z moich przyjaciół, wielki sympatyk i znawca Czerwonych Gitar, powiedział mi kiedyś: "Wiesz, nie sądziłem, że mój ukochany zespół targany był przez lata takimi wewnętrznymi sporami, kłopotami, problemami, kłótniami". (...) Mimo to szli dalej. I idą dalej.

Z pierwotnego składu zespołu nie żyje Krzysztof Klenczon. Ale pozostali muzycy nadal są aktywni, tworzą lub grają. I mam nadzieję, że jeszcze kiedyś staną razem na jednej scenie i zaśpiewają: "To właśnie my".

Marek Gaszyński

Myślę, że tekst ten wystarcza, by zachęcić do zakupu książki. Bez problemu można ją znaleźć na allegro.pl i to za nieduże pieniądze.

wojtek

Dobre parę lat temu można było na Rynku dostać dwie pozycje książkowe poświęcone twórczości Czerwonych Gitar. Właściwie pierwsza - bardziej o Krzyśku - druga zaś już o całym Zespole. Miałem obie pozycje,ale wiadomo jak to jest jak się pożycza... Smile

Dziś myślę,że doszukałbym się jedynie tej pierwszej o Klenczonie.

Ażal

A ja właśnie na allegro zdobyłam książkę Pana Wolańskiego "Krzysztof Klenczon - wspomnienia i piosenki" :D
A poza tym słucham i słucham muzyki "Niuńka" i odkrywam ją na nowo i dziś dopiero zdaję sobie sprawę co mnie w niej tak pociągało - to żarliwość,może to archaiczne określenie,ale mi takie właśnie słowo przychodzi na myśl gdy jej słucham.
Głos Krzyśka jest jak Jego muzyka - przyprawia o dreszcze.
Dla mnie Krzysztof Klenczon to wyjątkowo pięknie błyszcząca gwiazda na firmamencie polskiej muzyki rozrywkowej.
Fakt - Czerwone Gitary były bardzo ważne w Jego życiowej karierze,tam szlifował talent,tam nabierał blasku.
Trzy Korony - to była wielka obietnica, wszystko nagle się skończyło.
Nie musiał wyjeżdżać - musiał wybierać i to właśnie budzi we mnie żal,że ta decyzja była najbardziej dramatyczną w Jego życiu.
A żal ,bo mogło być inaczej